W ostaniem wpisie krytykowałem film „Zanim cię pojawiłeś”. Stawiając ostatnią kropkę obiecałem sobie wytłumaczyć jak się godzić z losem i przemijaniem. Gdy w arsenale argumentów pojawił się Jan Paweł II i jego garbiąca się sylwetka, drgające ręce oraz słabnący głos, gdy już miałem w to wszystko wplątać dziadków i ich ostatnią, i być może najważniejszą lekcję w życiu, lekcję śmierci i starości to za wygraną dało intelektualne lenistwo i szlag trafił dobre chęci i wpis, który ostatecznie nie powstał.
Lecz skoro wpadłem w wir recenzji, będzie o filmie. Dla równowagi polecę produkcję, która mnie urzekł. Rok chyli się ku końcowi, więc nieuchronnie zbliża się czas podsumowań. Oglądam sporo i w tym roku czuję niedosyt dobrego kina. Ale są perełki, jak „Human’ dokument – wywiad.
Tu powinien znaleźć się akapit, a nawet dwa, opasujący zalety filmu, pracę kamerzysty, miejsca gdzie kręcono obraz. Niestety zabraknie ich, ponieważ po raz kolejny górę wzięła intelektualna impotencja.
W „Human” jest sporo miejsca o ludzkim triumfie, gdy jedna z bohaterek opowiada:
„Oto co się wydarzyło. Niemiecki żołnierz w mundurze oficera, w deszczową noc wchodzi do getta. Moja matka mówi:
– Weź moją córkę – podnosi druciane ogrodzenia i wręcza swoje dziecko. Żydowską 2,5 letnią dziewczynkę.
I z bólem serca podaje mnie w ręce cudownego człowieka, w mundurze SS. Wiem teraz, że Alois Pleva służył w niemieckiej armii i mieszkał blisko granicy. Mężczyzna ten wsadził mnie pod swój płaszcz i tam ukrył. Zabrał pod granicę między Polską i Niemcami do swych rodziców. Udawali, że jestem jego córką. Wychowali w katolickiej tradycji, aż do końca wojny. Jaki gest! Co za magia, tych wyciągniętych dłoni! Jak promień światła w tym co zwykliśmy nazywać ludzką głupotą.
Czasem nasuwam się pytanie: gdybym znalazła się w podobnej sytuacji, czy zachowałabym się jak ten niemiecki oficer?
Jak mam odpowiedzieć na takie pytanie ? Nie sądzę, abym miała moralną siłę. Czy on wiedział, że ją ma? (…)Jak możesz wiedzieć, że jest to ten moment, w którym możesz poświęcić swoje jedyne życie dla kogoś innego? (…)”
I upadku:
„Byłem świadkiem dotkliwej suszy w zachodniej Maharasztrze. Z jednej strony obserwowałem ludzi, którzy doświadczali nędzy spowodowanej kryzysem wodnym. Z drugiej strony, widziałem wielopiętrowy budynek w budowie, z basenem na każdym poziomie.
Nie mówię o budynku z 3 lub 5 piętrami. Są to bliźniacze wieże w Mumbai, nadal w budowie, z 37 piętrami w każdej z nich. Oznacza to, że basenów będzie 74.
Następnie poszedłem, aby zobaczyć kim byli pracownicy, ci budowlańcy. Wszyscy byli ubogimi rolnikami bez ziemi, zostawili swoje wsie – uchodźcy, dotknięci kryzysem wodnym. Przybyli do miasta, aby budować nasze baseny. Jakie upokorzenie, jaka niesprawiedliwość!
Wydaje mi się, że najszybciej rosnącym sektorem Indii nie jest IT, a nierówności społeczne. Tak, to mnie wpienia. Jak blisko dostatek nielicznych związany jest z niedolą wielu To jest nieakceptowalne”.
A gdybyście nie mogli obejrzeć całego dokumentu, to przynajmniej obejrzyjcie fragment. Przemówienie byłego prezydenta Urugwaju José Mujica. Postaci barwnej, nawet jak na warunki Latyno-ameryki. W latach 60 XX w. podobnie jak wielu z jego pokolenia uległ urokowi komunizmu, o który walczył z bronią w ręku. Terror siany przez organizację, której był członkiem – Tupamaros rzuca się cieniem na jego biografię. Więziony z różnych powodów, ostatecznie zostaje prezydentem Urugwaju w 2009 roku.
Równowartość jednej, rocznej prezydenckiej pensji przeznaczył na cele budownictwa socjalnego, od 60 lat ma ten sam rower, 90% swej pensji przeznaczał na cele dobroczynne. Ah, ile rodzinnych spotkań zostałoby ocalonych, gdyby tacy ludzie tworzyli klasę polityczną i nie trzeba byłoby się sprzeczać o bieżące wydarzenia polityczne. A to co mówi w dokumencie „Human’ w linku poniżej.
Rafał Kiryluk
PS. Polecam „Wykluczeni” Domosławskiego !!!!!