Ten tekst będzie miał w sobie sporą dawkę narzekactwa i pomstowania na rzeczywistość. Ci z was, którzy mają dość słuchania marudzeń mogą odejść od monitora, jako autor nie będę miał do nich pretensji. Jeżeli chcielibyście zająć się tematem bardziej uniwersalnym polecam książkę L. Patterson „If God Loves Me Why Can’t I Get My Locker Open” (“Jeżeli Bóg mnie kocha, to czemu nie mogę otworzyć swojej szafki”). Poważne pytanie, domagające się szybkiej odpowiedzi. Ja zastanawiałem się przez chwilę, potem rozbolała mnie głowa i przestałem.

Rzecz będzie o Nicyzimie, słowo wpadło mi w ucho kilka lat temu. Nie wiem gdzie i przepraszam jego autor, jeśli nie nadał mu takiego znaczenia jak ja.

Nicyzm jest wyższą formą nihilizmu i skrajnego hedonizmu. Czegoś znacznie szerszego niż pogląd filozoficzny. Nie dającego się zaszufladkować jako prawica, lewica, żadna subkultura i religia. Wytyczenie granic światopoglądowych nie ma w tym wypadku nawet sensu, gdyż sedno tego pojęcia polega na odrzuceniu wszystkich przekonań i wartości. Nazywanie siebie katolikiem, centroprawicowcem etc. wymagałoby samoświadomości i wiedzy co te słowa niosą za sobą. Tu wskazana jest tylko życiowa bierność. Ewentualne reagowanie na zmiany, nigdy ich kreowanie. Rośnie we mnie przekonanie, że odnosi się to do coraz większej części społeczeństwa. Dumnie maszerującego ramie w ramię, nieświadomego swojej homogeniczności. Nicystów poznacie po białych flag powielających nad ich głowami – znaku życiowej kapitulacji.

Jedynym celem ich istnienia jest trwanie i podawanie się sile nurtu – mainstremowi. Rozmowy o tym ile się wypiło i wyruchało. Kręcenia beki z piątku, jak to udało się przetrwać tydzień pracy (tudzież dotrwać do offa), zaskoczenie i uderzania w żałobne tony wynikające z końca weekendu. Są oni śmieszkami z ostrym dowcipem, atakującymi wszystko i wszystkich bez wyjątku, całkowicie bezmyślnie i bezrefleksyjnie.

Nicyzm nie wymaga wysiłku ani intelektualnego, ani duchowego. Rzeczywistość przyjmowana jest z pokorą i nie stawia się jej żadnych wymagań. Jest ona jedno wymiarowa i ma charakter czysto materialny.

LAO CHE „Bóg Zapłać”
Chcę to…
I to obok chcę też
Tego tutaj chcę podwójnie
A z tego to biorę wszystko co jest, wiesz
Niech to będzie moje,
Niech będzie słodkie i kolorowe,
I niech pachnie jakoś tak, wiesz, ładnie
Niech zawsze będzie extra, nowe.
I niech to dla mnie i tylko dla mnie
Będzie błyskać i migać.
I żeby zawsze to wszystko było blisko,
Żeby nigdy nie trzeba było się po to schylać.

Daj mi, daj mi…

Głód wiedzy nicystów zaspokajany jest informacjami pojawiającymi się na ich kontach facebookowych, „Super Expresie”, lub „The Irish Sun”. To czego nie można znaleźć na przepastnych stronach gazet i tablic fb, nie istnieje. Cofnęli się oni w sposobie myślenia do czasów gdy uważano, iż ziemia jest płaska. Docierasz na jej kraniec i spadasz. Podobnie jest z wycieczkami intelektualnymi, budzą one obawę uszczerbku na zdrowiu. Na wszelki wypadek lepiej ich unikać. Natomiast, duchowość pojawia się tylko w kontekście rozważań nad istnieniem, lub nie zjawisk paranormalnych – takich jak duchy. Wartości?! Nie ma sensu zaprzątać sobie nimi głowy. „Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem”.

Wychodzą oni z założenia, że jest tylko „tu i teraz”. Z ich ust będzie padać: „You are only once young” – „Keep calm nad YOLO”. Dopełniają oni to wypaczonym „carpe diem”.

YoloW co poniektórych budzi się chęć szukania sensu życia. Próba wypełnienia pustki życiowej. Jest to tylko moment, bo zaraz wpadają oni na pomysł jak temu zaradzić. Filmik poniżej prezentuje jeden z takich wynalazków. Uwaga spoiler. Nieświadomych swojego losu przechodnie zostają pozbawieni czapek. Niby NIC a ponad 423 tys. wyświetleń, jak sami widzicie piszę o sporej liczbie osób. Podobnych filmików, stron internetowych o niczym jest znacznie więcej.

Życie nicystów jest nijakie, bez smaku, w związku z czym ogromnie interesujące jest dla nich życie innych. Programy takie jak Dlaczego Ja, Sędzia Anna Maria Wesołowska i Pamiętniki z wakacji są kolejnym ważnym źródłem wiedzy o Świecie i inspiracją do rozmów. „Hej Jóźka ludzie to mają problemy, co?! Ciesz się, że Ja cię nie biję i nie zmuszam do życia z moją nastoletnią kochanką. To już lepiej jak siedzę na kanapie i dłubie w pępku, co nie?”. Pamiętniki z wakacji natomiast, to pomysł na spędzenie urlopu i poradnik w jednym. Można się w nich dowiedzieć do czego służą poszczególne urządzenia sanitarne. Co można, a czego nie wypada w nich robić, aby uniknąć kpiny rodziny i znajomych. Świetnie sprawdza się jako poradnik kulinarny „1000 i 1 pomysłów na dania z parówek”. Poniżej dwa filmiki o wspomnianych, przełomowych dla telewizji scenach. Dla tych co nie widzieli (o ile takowi istnieją) i tych, którzy widzieli a chcą sobie przypomnieć.

Strzeżcie się zderzenia z nicością.

Rafał Kiryluk

Źródło zdjęcia: Julia Freeman-Woolpert, Brain in Hand. http://www.freeimages.com

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s